środa, 14 listopada 2012

Kilka słów o wrocławskiej premierze...




Przed pierwszym spotkaniem we Wrocławiu zauważyłam, że od kilku dni jestem spięta. "To nic, mówię sobie, jakoś dam radę". Pewnie tak. W końcu występ przed publicznością, znajomymi i oceniającymi, to "bułka z masłem" Jeśli gadaczy w TV ludzie słuchają, dlaczego nie mieliby słuchać mnie?

Zadzwoniła Gosia – pamiętaj, zrób makijaż pomaluj rzęsy i usta. Pamiętaj! Jasne. O rzęsach zapomniałam. Zostawiłam na koniec i wyszłam. Jak będę płakać, przynajmniej się nie rozpłyną, pomyślałam już jadąc.

Na miejscu prawdziwy tłum. Byli wszyscy. Przyjaciele, znajomi, znajomi znajomych, światła po oczach i gula w gardle, cholera. Co mogłabym powiedzieć i co chciałam powiedzieć. Ugrzęzło. Prowadzący spotkanie Łukasz i Lucyna robili co mogli (moje dwa prowadzące anioły), a ja nadrabiałam wdziękiem, tak mi się wydaje. 




Fajnie i zabawnie było podpisywać te wszystkie książki. Mam nadzieję, że sprostałam zadaniu. Moim Czytelnikom życzę samych dobrych przemyśleń z całego serca!. Jestem pod wrażeniem wszystkiego co się dzieje, jakbym śniła. Jeszcze raz dziękuję wszystkim, którzy byli ze mną w tym tak dla mnie ważnym dniu i tym, którzy mieli zamiar, ale nie dotarli. Dziękuję mojej rodzinie. Przyjaciołom. Ekipie wspierającej. Sponsorom. Wydawnictwu G+J. Hotelowi Monopol. Gościom oraz CZYTELNIKOM.





Spotkanie odbyło się we wrocławskim Hotelu Monopol (9.11.2012). fot. Joanna Figarska & Jakub Golis.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz