czwartek, 27 grudnia 2012

piątek, 21 grudnia 2012

Sting na Święta

Słucham dużo radia. W ostatnich tygodniach świąteczne piosenki zdominowały eter. Smutne tylko to, że tych zagranicznych grają więcej niż polskich. Szukałam w tym fakcie czegoś pozytywnego i znalazłam jeden duży plus - coś, co znakomicie nada się także na świąteczny prezent (propozycja dla spóźnialskich). 

Ze wszystkich zagranicznych bożonarodzeniowych płyt polecam Wam szczególnie jedną - "If On a Winter's Night" Stinga. Nie jest to żadne oklepane "Jingle Bells". Zamiast tego muzyk serwuje nam cudowny zestaw zapomnianych zimowych pieśni, kolęd i pastorałek z Walii, Anglii i Irlandii. Jest na tej płycie zarówno folk, klasyka, poezja śpiewana, jak i trochę popu. Całość okraszono wspaniałą oprawą muzyczną (można ją docenić słuchając DVD z koncertem prezentującym ten sam repertuar, zagranym w katedrze Durham). Piosenki na tej płycie są niepokojące, tajemnicze i zmuszają do refleksji. Może dlatego album nie odniósł komercyjnego sukcesu? W Polsce płytę przyjęto jednak ciepło (4x platyna) i sama także mocno ją polecam. Aksamitny głos Stinga bardzo pasuje do zimy. No i jeszcze nawiązania choćby tytułem do prozy Italo Calvino... Naprawdę warto posłuchać i podrzucić pod choinkę kochanej osobie. Poniżej piosenka "Cold Song" w wersji na żywo ze wspomnianego koncertu. Utwór zaczerpnięto z siedemnastowiecznej opery "Król Artur". Cudo! 



wtorek, 18 grudnia 2012

Sekrety Adama wywiad w Radiu Wrocław



Dwunastego grudnia o godzinie dwunastej, minut dwanaście, gościłam w programie radiowym pana Marka Obszarnego w PRW. Tematem rozmowy były oczywiście "Sekrety Adama". Posłuchajcie...


                 POSŁUCHAJ NAGRANIA

poniedziałek, 17 grudnia 2012

Coś na rozgrzewkę, bo zima trzyma!

Co jakiś czas postaram się przemycić dla Was jakiś dobry przepis. Tym razem coś na rozgrzanie! 
 
Zupa z dyni: 
1. Dynia, lub kawałek dyni (najlepiej ta mała, której nie obiera się za skórki) – kroimy w kostkę, zalewamy wodą i gotujemy, aż zrobi się miękka.
 
2. Jedna urodziwa, biała cebula – szklimy ją na oliwie z oliwek z dodatkiem masła. Koniecznie pod przykryciem, wtedy się nie pali. Na koniec dolewamy szklankę białego wina (choć nie jest to konieczne).
 
3. Pachnącą pięknie cebulę dodajemy do ugotowanej dyni. Dorzucamy kilka plastrów imbiru, papryczkę chilli, szczyptę soli, i gałkę muszkatołową (koniecznie!).

4. Wszystko miksujemy i gotowe... Złocisto-słoneczny, pachnący krem posypujemy pestkami dyni. Zapraszamy przyjaciół lub kogoś ukochanego.....

5. Wszystko razem przy dobrej muzyce zabiera nam 30 min. A potem na przykład idziemy do kina i już wcale nie jest nam zimno. Możemy też ulepić bałwana, ale koniecznie w dobrym towarzystwie.

PS.
Jest to przepis Dolores, która długo mieszkała w Parmie i jest wspaniałą kucharką.

sobota, 8 grudnia 2012

"Sekrety Adama" w EMPIKACH

To już pewne. Wczoraj udało mi się ustrzelić aparatem "Sekrety" we wrocławskim EMPIKU. Książka powinna być dostępna od 6 grudnia w całej sieci - jeżeli mieliście do tej pory problemy z jej dostaniem, teraz powinno być już łatwo i przyjemnie. A po lekturze, koniecznie dajcie znać jak się podobało!



czwartek, 6 grudnia 2012

Fragment powieści "Sekrety Adama" w wersji audio na Mikołajki!

Zapraszam do wysłuchania fragmentu powieści "Sekrety Adama" w wersji audio. Czyta autorka :-) Od dziś, czyli od 6.12.2012 powieść powinna już trafić do wszystkich salonów EMPIK. Zapraszam do słuchania i do czytania!


środa, 28 listopada 2012

"Pokłosie" Władysława Pasikowskiego...

Czy Władysław Pasikowski powinien przepraszać?
 
Kogo i za co, nie bardzo rozumiem, aczkolwiek zawsze przecież można za coś przeprosić. Dyskusja z jego najnowszym filmem "Pokłosie" obudziła stare upiory, chociaż nie, upiory oraz trupy w szafie, jeśli się tylko dobrze poszpera, zawsze się znajdą. I to u każdego.

Główny bohater filmu odkopał stare "trupy" w postaci tablic nagrobnych z inskrypcjami żydowskimi. Skąd one jeśli nikt z jego otoczenia nie słyszał wcześniej o Żydach?  A jednak. Stało się i dlatego wcielający się w bohatera Maciej Stuhr, niczym Don Kichot, zaczyna walczyć z całą wsią, z rodziną (żona uciekła, aż za Ocean), z bliższymi i dalszymi, sąsiadami, a nawet z nowo przybyłym księdzem. Akcja biegnie wartko i trzyma w napięciu.

Jaka jest prawda? – pyta "marnotrawny "brat bohatera, który wrócił z Ameryki. Jakie ta prawda ma oblicze? I jaki będzie skutek tego całego zmieszania – dzielny skądinąd bohater w ogóle się nad tym nie zastanawia, robi to co uważa i już, aż do momentu, w którym musi stanąć twarzą w twarz z ową prawdą i historią ukrytą w ruinach rodzinnego domu. K
onfrontacja z prawdą, gdy dotyczy to najbliższych, czyli ojca, matki, brata siostry, mnie, w tym przypadku jest nie do przyjęcia. 

Niczym jest umieranie za coś bliżej nieokreślonego, za idee, nawet na krzyżu. Najtrudniej jest spojrzeć PRAWDZIE w oczy.                                                                                                                                                                                                                                                 

                                                                                   
Myślę, że jest to problem większości z nas – zwykłych ludzi. "Żeby wybaczyć, trzeba mieć sumienie" – pada przesłanie z ekranu – należy zacząć od siebie, a nie jest to proste. No właśnie. Chciałabym podziękować panu Pasikowskiemu za tę głęboko poruszającą opowieść.
A jeśli chodzi o przeprosiny, myślę, że każdy z nas miałby za co przepraszać. Wystarczy się nad tym zastanowić. Idą święta....


PS. Brawo za kreacje aktorskie dla panów, Ireneusza Czopa i Macieja Stuhra.



środa, 14 listopada 2012

Kilka słów o wrocławskiej premierze...




Przed pierwszym spotkaniem we Wrocławiu zauważyłam, że od kilku dni jestem spięta. "To nic, mówię sobie, jakoś dam radę". Pewnie tak. W końcu występ przed publicznością, znajomymi i oceniającymi, to "bułka z masłem" Jeśli gadaczy w TV ludzie słuchają, dlaczego nie mieliby słuchać mnie?

Zadzwoniła Gosia – pamiętaj, zrób makijaż pomaluj rzęsy i usta. Pamiętaj! Jasne. O rzęsach zapomniałam. Zostawiłam na koniec i wyszłam. Jak będę płakać, przynajmniej się nie rozpłyną, pomyślałam już jadąc.

Na miejscu prawdziwy tłum. Byli wszyscy. Przyjaciele, znajomi, znajomi znajomych, światła po oczach i gula w gardle, cholera. Co mogłabym powiedzieć i co chciałam powiedzieć. Ugrzęzło. Prowadzący spotkanie Łukasz i Lucyna robili co mogli (moje dwa prowadzące anioły), a ja nadrabiałam wdziękiem, tak mi się wydaje. 




Fajnie i zabawnie było podpisywać te wszystkie książki. Mam nadzieję, że sprostałam zadaniu. Moim Czytelnikom życzę samych dobrych przemyśleń z całego serca!. Jestem pod wrażeniem wszystkiego co się dzieje, jakbym śniła. Jeszcze raz dziękuję wszystkim, którzy byli ze mną w tym tak dla mnie ważnym dniu i tym, którzy mieli zamiar, ale nie dotarli. Dziękuję mojej rodzinie. Przyjaciołom. Ekipie wspierającej. Sponsorom. Wydawnictwu G+J. Hotelowi Monopol. Gościom oraz CZYTELNIKOM.





Spotkanie odbyło się we wrocławskim Hotelu Monopol (9.11.2012). fot. Joanna Figarska & Jakub Golis.







wtorek, 25 września 2012

Notka o książce (premiera 7.11.2012)

Główny bohater, Adam - inteligentny, wykształcony, ambitny, nienasycony... Człowiek sukcesu. Pracuje w dużej firmie, świetnie zarabia, czuje się ważny i doceniony. Często podróżuje, żyje szybko i komfortowo. Pędzi przed siebie jak pocisk do celu - samoloty, hotele, knajpy, wino i kobiety... Wiele kobiet. Kiedy go poznajemy, zbliża się do czterdziestki i coraz częściej dopadają go natrętne myśli, których nie potrafi nazwać ani sobie z nimi poradzić. Czuje, że czegoś mu w życiu brakuje, że coś mu umyka. Ale co?

Adama otacza korporacyjny chaos, którym zaczyna się brzydzić. Z jego perspektywy - inteligenta, wrażliwca, a przy tym samca i chuligana - poznajemy intrygujący i złożony świat wyższych sfer biznesu, obraz środowiska, z którym jeszcze przed chwilą główny bohater się utożsamiał.

Ta książka opowie wam o życiu i wciągnie was bez reszty.

Powieść można kupić na stronie wydawcy oraz w salonach Empik na terenie całej Polski.