Słucham dużo radia. W ostatnich tygodniach świąteczne piosenki zdominowały eter. Smutne tylko to, że tych zagranicznych grają więcej niż polskich. Szukałam w tym fakcie czegoś pozytywnego i znalazłam jeden duży plus - coś, co znakomicie nada się także na świąteczny prezent (propozycja dla spóźnialskich).
Ze wszystkich zagranicznych bożonarodzeniowych płyt polecam Wam szczególnie jedną - "If On a Winter's Night" Stinga. Nie jest to żadne oklepane "Jingle Bells". Zamiast tego muzyk serwuje nam cudowny zestaw zapomnianych zimowych pieśni, kolęd i pastorałek z Walii, Anglii i Irlandii. Jest na tej płycie zarówno folk, klasyka, poezja śpiewana, jak i trochę popu. Całość okraszono wspaniałą oprawą muzyczną (można ją docenić słuchając DVD z koncertem prezentującym ten sam repertuar, zagranym w katedrze Durham). Piosenki na tej płycie są niepokojące, tajemnicze i zmuszają do refleksji. Może dlatego album nie odniósł komercyjnego sukcesu? W Polsce płytę przyjęto jednak ciepło (4x platyna) i sama także mocno ją polecam. Aksamitny głos Stinga bardzo pasuje do zimy. No i jeszcze nawiązania choćby tytułem do prozy Italo Calvino... Naprawdę warto posłuchać i podrzucić pod choinkę kochanej osobie. Poniżej piosenka "Cold Song" w wersji na żywo ze wspomnianego koncertu. Utwór zaczerpnięto z siedemnastowiecznej opery "Król Artur". Cudo!
Ze wszystkich zagranicznych bożonarodzeniowych płyt polecam Wam szczególnie jedną - "If On a Winter's Night" Stinga. Nie jest to żadne oklepane "Jingle Bells". Zamiast tego muzyk serwuje nam cudowny zestaw zapomnianych zimowych pieśni, kolęd i pastorałek z Walii, Anglii i Irlandii. Jest na tej płycie zarówno folk, klasyka, poezja śpiewana, jak i trochę popu. Całość okraszono wspaniałą oprawą muzyczną (można ją docenić słuchając DVD z koncertem prezentującym ten sam repertuar, zagranym w katedrze Durham). Piosenki na tej płycie są niepokojące, tajemnicze i zmuszają do refleksji. Może dlatego album nie odniósł komercyjnego sukcesu? W Polsce płytę przyjęto jednak ciepło (4x platyna) i sama także mocno ją polecam. Aksamitny głos Stinga bardzo pasuje do zimy. No i jeszcze nawiązania choćby tytułem do prozy Italo Calvino... Naprawdę warto posłuchać i podrzucić pod choinkę kochanej osobie. Poniżej piosenka "Cold Song" w wersji na żywo ze wspomnianego koncertu. Utwór zaczerpnięto z siedemnastowiecznej opery "Król Artur". Cudo!
słuchamy "tego" Stinga bodaj już trzecie Świeta i ... się nie nudzi :)
OdpowiedzUsuń