Było
trochę cicho, ale już się melduję! Obecnie zwiedzam Kalifornię
zbierając materiały o krainie wina, mekce eco-życia i jedzenia!
Będę starała się od dziś sukcesywnie podrzucać Wam kolejne
relacje z tego co tutaj widzę, co czuję i co jem!
Trzeba
przejechać Golden Gate Bridge, żeby po niecałej godzinie znaleźć
się w krainie wina. Napa Valley – pięknie, słonecznie, po prawej
winnica, po lewej winnica, turyści, brakuje tylko mostu... Napa, Sonoma, Healdsburg-Ca
Po
drodze wpadamy do Patalumy, do pierwszego w Kaliforni "Whole
Food", który w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku (ale
zabrzmiało!) zapoczątkował modę na eko-jedzenie, eko-produkty i
co za tym idzie, zupełnie odmienny od powszechnie amerykańskiego,
styl życia.
Jestem
oszołomiona skarbami, które można tutaj znaleźć. Chciałabym to
i to, i to. Wiadomo, oczy są największym łakomczuchem. W Boomville
– Anderson
Valley bo tam zmierzamy, czeka na nas mały, lokalny
targ, gdzie dopiero można się zdziwić...
Lokalni oferują istne cuda, jest ich nie wiele, jak to z cudami bywa: jajka,
chleb, miód, orzechy, śmietana, kozi jogurt i sól prosto z oceanu,
nie wiadomo ile odmian zielonych, żółtych i czerwonych liści
poprzetykanych drobnymi kwiatkami. Pachnące jabłka, gruszki, dynie,
warzywa. I miejscowy hit – kiszona kapusta (biała i czerwona).
Wszystko
jadalne, świeże, pachnące. Co do kiszonej kapusty, nie jest wcale
takie oczywiste, że w naszym "kapuścianym" kraju jest ona
jak należy. Otóż nie jest! Wciska się nam kit w postaci czegoś
wybielonego, bez smaku, bez zapachu, co przypomina raczej wyciśnięte
wióry niż kiszonkę. Po smakowitej wodzie o charakterystycznym
słonawym smaku – ani śladu.
Obskoczyłam
przed świętami z pięć sklepów zanim znalazłam czego chciałam.
Może zaczniemy importować kiszoną kapustę z Kalifornii? Miało
być o winie, a tu proszę, kapusta...
Farmerzy
o wyglądzie nawiedzonych, ale czerstwych hipisów zwożą co im
urośnie, co sami zrobią, zbiorą i co im kura zniesie. Wszyscy się
znają, zagadują, żartują, a na koniec w miejscowym barze u
sympatycznych meksykańskich sióstr, wszyscy jedzą domowe ciasto i
popijają kawę. Nikt się nie śpiesz, nigdzie nie pędzi –
maniana, w Ameryce – świat się zmienia!
CDN...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz